Nowe zakłady to potrzebne ręce do pracy – place przyciągają tylko cudzoziemców

Jak powszechnie wiadomo, powstanie nowych zakładów pracy wiąże się ze wzrostem zapotrzebowania na siłę roboczą. Pracownicy specjalistycznych firm muszą zatrudniać fachowców, jednak kadrę kierowniczą zagraniczni inwestorzy najczęściej sprowadzają ze swoich głównych siedzib, znajdujących się w kraju macierzystym. Wskutek tego zagraniczne inwestycje w Polsce sprowadzają do naszego kraju coraz liczniejsze rzesze cudzoziemców. O ile tych z zachodniej części Europy jest umiarkowanie wielu, to liczba obywateli krajów azjatyckich pracujących w polskich oddziałach stale rośnie. Co więcej, dzieje się to w niemal błyskawicznym tempie. Nie byłoby w tym nic niezwykłego gdyby nie fakt, że niewielu z nich chce poznawać naszą kulturę i język. Większość woli hermetycznie zamknięte grono, porusza się po mieście taksówkami i wszędzie wozi ze sobą tłumacza, byle tylko uniknąć konieczności powiedzenia choćby dwóch słów po polsku. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku cudzoziemców z zachodu. Są to ludzie bardziej otwarci i chętni do wymiany informacji, doświadczeń i nierzadko do nauki języka. Z myślą o nich powstają w szkołach językowych lekcje polskiego dla obcokrajowców.