Jadąc sobie swobodnie piękną i równą autostradą zastanawiamy się niejednokrotnie gdzie trafiają pieniądze które panie siedzące na bramkach skrupulatnie od nas pobierają. Aby wyjaśnić te tajemnice muszę najpierw przybliżyć strukturę płatności. Otóż wjeżdżając na płatny odcinek autostrady (miejmy nadzieję, że nie trwa na nim jeszcze remont) zatrzymujemy się przed szlabanem, którym steruje kasjerka pobierająca opłaty.Płatności, której wysokość zależy od wielkości pojazdu, możemy dokonać używając gotówki lub karty płatniczej. Po dokonaniu płatności możemy spokojnie jechać dalej, aż do następnej bramki. Pieniądze te następnie trafiają do inwestora, który zbudował dany odcinek. W Polsce może to być Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad lub jeden z kilku prywatnych inwestorów. Niestety o ile Generalna Dyrekcja ma narzuconą stawkę za kilometr, o tyle prywatni wykonawcy ceny mogą kształtować niemal dowolnie.